Na przełomie lipca i sierpnia wybraliśmy się w wytęsknioną podróż do Chorwacji. To były nasze drugie wspólne wakacje w tym kraju, przy czym każde z nas było już w Chorwacji kilkukrotnie, więc mamy dość dobre porównanie dawnego i obecnego sposobu podróżowania. Czy koronawirus wpłynął na nasze wakacje w Chorwacji? Jak zorganizować przejazd samochodem przez granice?
Decyzję o wyjeździe podjęliśmy nieco spontanicznie. Wyjazd planowaliśmy w sumie już od czerwca, ale stale działy się rzeczy, które krzyżowały nam plany. Osobną, równie istotną kwestią, było ewentualne zagrożenie koronawirusem – nieustannie czekaliśmy na nieco lepsze „pandemiczne” prognozy, aż w końcu doszliśmy do wniosku, że lepiej nie będzie. Dla wielu osób koronawirus i wakacje w Chorwacji to złe połączenie, ale z naszych kolejnych wpisów dowiecie się, że na południu Europy jest obecnie mniej turystów niż nad Bałtykiem czy w Tatrach.
Podróż do Chorwacji w dobie koronawirusa – samochodem przez granice
Wybraliśmy własny środek transportu, w związku z czym czekał nas przejazd samochodem przez Czechy, Słowację i Węgry. Przejazd przez granicę polsko-czeską, czesko-słowacką i słowacko-węgierską odbył się bez najmniejszych zakłóceń – tak, jak to bywało do tej pory. Nigdzie nie musieliśmy się zatrzymywać nawet na moment, nie było żadnej kontroli.
Granicę węgiersko-chorwacką przekroczyliśmy na przejściu granicznym w Letenye. Tutaj w związku z pandemią została wprowadzona procedura przekroczenia granicy. W środku tygodnia około południa cały proces trwał prawie pół godziny, łącznie ze staniem w kolejce granicznej.
Formularz Enter Croatia – czy trzeba wypełniać?
Nie zdecydowaliśmy się na wypełnienie formularza Enter Croatia przed wyjazdem. Podjęliśmy decyzję, że skoro uprzednie wypełnienie formularza nie jest warunkiem niezbędnym do przekroczenia granicy w Chorwacji, to nie będziemy tego robić. Czytaliśmy wprawdzie, że dla osób z wypełnionym formularzem odprawa graniczna jest znacznie krótsza i bardziej komfortowa, ale na przejściu granicznym w Letenye nie było specjalnych kolejek dla tych, którzy wypełnili bądź nie wypełnili formularza.
Przekraczanie granicy z Chorwacją – procedura w czasie pandemii
Chorwacki urzędnik zeskanował nasze dokumenty, poprosił także o podanie numeru telefonu jednej z podróżujących osób. Na podany numer telefonu przyszedł SMS od MUP RH, w którym znalazła się data wjazdu do Chorwacji. Urzędnik zapytał nas również o to, gdzie zamierzamy się zatrzymać – nie pytał jednak o konkretny hotel czy apartament, ale ogólnie o nasze plany na terenie Chorwacji. I to w zasadzie wszystko. Nie musieliśmy podawać numerów telefonów wszystkich podróżujących osób, adresów e-mail, ani dokładnego adresu naszego apartamentu. Nie musieliśmy także deklarować, do kiedy zamierzamy zostać w Chorwacji.
I tyle. Tak wygląda przekroczenie granicy w Letenye. Nie wiemy oczywiście, jak wygląda przekraczanie granicy w innych punktach. Być może na innych przejściach granicznych sytuacja nie jest tak prosta.
Przejście graniczne chorwacko-bośniackie Klek-Neum
Naszym punktem docelowym było miasto Orebić na półwyspie Pelješac. Można się tu dostać albo drogą morską, tj. promem z Ploče do Trpanj, albo drogą lądową, przekraczając granicę z Bośnią i Hercegowiną. Ponieważ w trakcie naszych wakacji sporo zwiedzaliśmy, mieliśmy okazję zarówno płynąć promem, jak i przekroczyć granicę z BiH. Przy okazji sprawdźcie, ile kosztuje podróżowanie samochodem po Chorwacji.
Na przejściu granicznym w Neum jedyne co trzeba zrobić, to okazać dokumenty (wystarczy dowód osobisty, paszport nie jest wymagany). Urzędnicy nie zadają żadnych pytań, nie proszą o podawanie numeru telefonu czy celu podróży. W zasadzie tranzyt przez bośniackie wybrzeże wygląda dokładnie tak, jak od wielu lat. Warto jednak wiedzieć, że taka procedura przekraczania granicy z Bośnią i Hercegowiną obowiązuje wyłącznie w Neum. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że na pozostałych przejściach granicznych podróżni muszą okazać paszport (dowód osobisty nie wystarczy!) oraz negatywny wynik testu na koronawirusa (wykonany nie dłużej niż 48 godzin przed przekroczeniem granicy). Decydując się na tranzyt, nie mieliśmy konieczności sprawdzania powyższego w praktyce.
Podróż powrotna
Do Polski wracaliśmy tą samą trasą. Odprawa na przejściu chorwacko-węgierskim nie trwała nawet kilku minut. W drodze powrotnej nikt nie sprawdzał już naszych dokumentów, ani o nic nie pytał. Nie było również korka (granicę przekraczaliśmy w piątek około godziny 18). Koronawirus nie wpłynął znacząco na nasze wakacje w Chorwacji – szczerze mówiąc nasz styl podróżowania od dawna zakłada unikanie zatłoczonych miejsc w środku sezonu, choć od tej reguły zdarzają się wyjątki...
Jesteście już w Chorwacji? Sprawdźcie, gdzie zjeść w Orebić!
Na razie brak komentarzy dla wpisu: Wakacje w Chorwacji a koronawirus – jak zorganizować przejazd?
Możesz dodać pierwszy komentarz i rozpocząć dyskusję