
Powidła śliwkowe przygotowuję co roku według tego samego, moim zdaniem, najprostszego przepisu. Kiedy za oknem śniegi i mróz, otwarcie słoika z domowymi przetworami zawsze przywodzi na myśl ten sierpniowy wieczór, kiedy w upale smażyło się śliwki! Poniżej znajdziecie przydatne wskazówki, instrukcję smażenia powideł śliwkowych oraz pasteryzacji przetworów.
Jak zrobić powidła śliwkowe?
Praktyczne wskazówki dotyczące smażenia powideł śliwkowych:
- Najlepsze na powidła są śliwki węgierki (węgierka dąbrowicka) – bo mają niewielkie rozmiary i są skondensowane w smaku (nie zawierają dużo wody).
- Do powideł najbardziej nadają się śliwki bardzo dojrzałe – wręcz z pomarszczoną skórką (oczywiście jakiekolwiek ślady pleśni czy gnicia dyskwalifikują owoce).
- Im bardziej dojrzałe śliwki, tym powidła szybciej się smażą. Dojrzałe owoce zawierają mniej wody, co skraca proces smażenia, czyli w gruncie rzeczy odparowanie wody.
- Co do zasady, do powideł śliwkowych nie powinno się dodawać cukru. Jeśli śliwki są bardzo dojrzałe, to siłą rzeczy powinny być słodkie. Można oczywiście dodać cukru, jeśli trafią się wyjątkowo kwaśne sztuki, to kwestia gustu (ja nie dodaję, nawet jeśli finalnie będą kwaśne).
- Niemal tak ważny jak odpowiednie owoce, ważny jest odpowiedni garnek do smażenia. Garnek powinien mieć grube dno i ścianki, co zapewni dobre rozprowadzanie ciepła. Ja w tym roku korzystam z garnka z zestawu Tefal Ingenio (wcześniej smażyłam powidła na szerokiej patelni, ale jednak garnek sprawdza się lepiej). Jeśli masz sprawdzony garnek, w którym nie przypalają się inne długo gotowane potrawy (np. gulasz), to prawdopodobnie taki garnek sprawdzi się idealnie przy smażeniu powideł.
Czy trzeba smażyć powidła przez kilka dni?
Oczywiście, że nie trzeba. Można wziąć mniejszą porcję śliwek, pokroić je bardzo drobno, smażyć na dużej patelni, na większym ogniu i pilnować cały czas, aby się nie przypaliły.
Ja jednak wolę smażyć powidła powoli, bo takie, paradoksalnie, wymagają mniej pracy. Pierwszego dnia mieszam w garnku praktycznie kilka razy. Drugiego nieco częściej sprawdzam, co się dzieje w garnku. Trzeciego, kiedy powidła są już dosyć gęste, trzeba poświęcić im najwięcej czasu. Ale jeśli garnek jest naprawdę dobry, to w zasadzie przez większość czasu powidła robią się same. Poza tym mają jeszcze jedną niezaprzeczalną zaletę – w takich smażonych powoli przez wiele godzin skórki praktycznie się rozpuszczają!
Składniki na powidła śliwkowe:
- 2,5-3 kg dojrzałych śliwek
- opcjonalnie: cukier, odrobina cynamonu, kilka goździków
Smażenie powideł śliwkowych krok po kroku:
Krok 1: Śliwki myję, kroję na połówki lub ćwiartki, wyciągam pestki. Nie suszę.
Krok 2: Pokrojone owoce wrzucam do dużego garnka z grubym dnem:

Krok 3: Zaczynam smażenie. Ustawiam 3 (w skali do 9) na płycie indukcyjnej.
Krok 4: Po pół godzinie mieszam zawartość garnka. Mieszam co ok. 20-30 minut przez około 2,5-3 godziny.
Śliwki po ok. 30 minutach smażenia:

Śliwki po ok. 1,5 godziny smażenia:

Śliwki po ok. 2,5 godziny smażenia:

Krok 5: Studzę zawartość, zakrywam garnek i wkładam do lodówki na noc.
Krok 6: Drugiego dnia ponawiam cały proces, ale na tym etapie owoce powinny już mocno odparować. W związku z tym należy częściej mieszać zawartość, aby nie przywierała do dna i nie przypalała się. Przypalone powidła nabierają lekko gorzkiego smaku.
Śliwki na początku drugiego dnia smażenia:

Drugiego dnia śliwki smażę ok. 4 godzin. Tak wygląda masa śliwkowa pod koniec smażenia:

Studzę i wkładam do lodówki na noc.
Krok 7: Trzeciego dnia kolejny raz ponawiam cały proces – śliwki powinny już mocno odparować, a masa zrobić się dość gęsta.
Śliwki na początku smażenia trzeciego dnia:

Ostatniego dnia poświęcam powidłom najwięcej czasu. Jeśli śliwki zaczynają przywierać do dna, nie można już opuszczać kuchni. Tego dnia smażę śliwki około 2 godzin, do momentu aż powidła są tak gęste, że bulgoczą.
Śliwki po ok. 2 godzinach smażenia trzeciego dnia:

Krok 8: Około pół godziny przed zakończeniem smażenia wkładam do zimnego piekarnika czyste słoiki i zakrętki. Ustawiam temperaturę na 100 stopni oraz timer na 30 minut.
Krok 9: Gorące powidła wsadzam do gorących słoików. Z ok. 3 kg świeżych owoców ostatnio wyszły 3 słoiki – dwa o pojemności 200 ml i jeden o pojemności 300 ml.

Krok 10: Powidła zjadamy zazwyczaj w ciągu kilku miesięcy, więc nie pasteryzuję ich dodatkowo. Jednak jeśli decyduję się na pasteryzację, wybieram piekarnik. Wkładam słoiki do zimnego piekarnika, ustawiam temperaturę na 130 stopni i timer na 30 minut i całość pasteryzuje się sama.
Powidła śliwkowe idealnie nadają się do posmarowania naleśników, do przełożenia tortu czy nawet do pączków.
Smacznego!
Na razie brak komentarzy dla wpisu: Prosty przepis na powidła śliwkowe
Możesz dodać pierwszy komentarz i rozpocząć dyskusję