
Kawiarnia Croccantino to jeden z najjaśniejszych punktów na kulinarnej mapie Orebić. Jest to w zasadzie jedyna kawiarnia z prawdziwego zdarzenia na półwyspie Pelješac, w której serwowane są pyszne desery i kawy.
Kawiarnie na półwyspie Pelješac
Chorwacja nie jest „deserowym” krajem. O ile w Austrii czy na Węgrzech wizyta w kawiarni równa się kawa i pyszne ciasto, o tyle w Chorwacji (poza dużymi miastami) w zasadzie trudno w ogóle trafić do kawiarni. Kawę można oczywiście wypić w dowolnym chorwackim barze, których jest wiele, jeśli jednak chodzi o „prawdziwą” kawiarnię, to na półwyspie Pelješac chyba jedynym wyborem jest orebicka Croccantino.
Chorwacja w ogóle mało kojarzy nam się ze słodkościami – sklepowych słodyczy nie kupujemy, a w piekarniach, których jest bez liku, w sprzedaży są głównie francuskie ciastka z owocami lub serem, ewentualnie pączki (bardziej w typie amerykańskim). Tym bardziej odnalezienie kawiarni z prawdziwego zdarzenia, sprawiło nam ogromną przyjemność – w końcu mogliśmy spróbować oryginalnych chorwackich deserów.
Kawiarnia Croccantino w Orebić
Chociaż wybór kawiarni na półwyspie Pelješac jest znikomy, to Croccantino jest wyborem naprawdę doskonałym. Kawiarnia usytuowana jest niedaleko portu w Orebić, na promenadzie. Gościliśmy tu kilka razy, ale jeszcze częściej obchodziliśmy się smakiem, ponieważ rezygnowaliśmy ze stania w bardzo długiej kolejce do zajęcia stolika. Cóż, dobra sława i bliskość portu robią swoje…

Za każdym razem wybieraliśmy inny deser. Miłe panie kelnerki jako lokalne, chorwackie desery zarekomendowały nam m.in. tort pomarańczowo-orzechowy, który okazał się naprawdę świetnym wyborem.

Jednak największym odkryciem okazał się kremowy tort na biszkoptowym spodzie, zawierający bezę, nugat i orzechy. Nawet „zwykłe” ciasteczka z orzechów okazują się tu strzałem w dziesiątkę.

Do deserów serwowana jest fantastyczna kawa. Oprócz klasycznej małej czarnej, najpopularniejszej w okolicznych barach, w Croccantino dostępne są rozmaite napoje kawowe. Najmilszym zaskoczeniem okazała się kawa frappe, która smakowała niemal identycznie jak w greckiej tawernie, co jest nie lada sztuką. Pierwszy raz udało nam się wypić prawdziwą grecką frappe poza Grecją!

Mnóstwo osób przychodzi do Croccantino po prostu na lody, które są tu podobno doskonałe. My akurat lodów nie próbowaliśmy, ale sądząc po tłumach, ta opinia musi być przynajmniej częściowo zgodna ze stanem faktycznym.
Wszystkie desery są domowe, przygotowywane na miejscu. Obsługa w lokalu jest wprost fantastyczna. Panie kelnerki doskonale wiedzą, co sprzedają, potrafią doradzić, a przy tym są niesamowicie miłe, cierpliwe i mają poczucie humoru. W wolnej chwili można z nimi podyskutować na wszelkie, nie tylko kulinarne, tematy.
Jeśli macie ochotę na stawiającą na nogi kawę i pyszny, lokalny deser po sutym obiedzie – na przykład w leżącej nieopodal restauracji Mimbelli – to nie wahajcie się. Kawiarnia Croccantino jest warta spróbowania!
O kawiarni Croccantino możecie także usłyszeć na kanale Roberta Makłowicza, w jednym z ubiegłorocznych odcinków poświęconych Chorwacji: „Wokół Orebića”. Zachęcamy do oglądania!
Na razie brak komentarzy dla wpisu: Kawiarnia Croccantino, czyli gdzie warto zjeść w Orebić
Możesz dodać pierwszy komentarz i rozpocząć dyskusję